Łańcut -> Białobrzegi -> Żołynia -> Brzóza Królewska -> Rezerwat Azalii "Kołacznia" -> Nowa Sarzyna -> Leżajsk -> Łańcut Dojazd do rezerwatu jest fatalny dla szosówek, a poza okresem kwitnięcia azalii za bardzo nie ma tam po co jechać. Pod Leżajskiem złapała mnie burza, którą przeczekałem pod wiaduktem.
Ostatni już dzień naszego rajdu uwieńczony niesamowitym podjazdem pod Kalwarię Pacławską. Dojechaliśmy na FSM! Relacja na http://grupatau.blogspot.com/2014/07/sanok-kalwaria-pacawska-72-km-5-h.html Udało mi się też tego dnia pobić życiówkę, znaczy maksymalną prędkość. Dotychczas było to ok. 65 km/h, od teraz 70.3 km/h.
To był pechowy dzień. Przy ok 35km/h zahaczyłem o koło poprzednika i zaliczyłem bliski kontakt z asfaltem. Koło pokrzywiło mi się jeszcze bardziej i konieczny był serwis w Tarnowie. Tam wszystko udało się zrobić w serwisie przy ul. Krakowskiej. Jeszcze raz dziękuję! Osobiście stłukłem tylko biodro, także mogłem pedałować dalej. Relacja na http://grupatau.blogspot.com/2014/07/relacja-dzien-12.html