Majówka - dzień 1
Piątek, 1 maja 2015
· Komentarze(0)
Kategoria 50 - 99, foto, Wycieczki polecane
Wrocław - Szewce - Paniowice - Kotowice - Raków - Uraz - Brzeg Dolny - Pysząca - Pogalewo Małe - Pogalewo Wielkie - Grodzanów - Prawików - Lubiąż
Majówka z Duszpasterstwem Akademickim Antoni. Założenia były takie:
I tak uzbierała się ekipa w składzie: Gosia, Paulina, Łukasz, Tomek, Radek, Robert i ja. Rowery też były przeróżne - ostre, trekking, MTB, miejski, cross, szosa...
Pierwszy dzień - rano humory dopisywały, ale każde spojrzenie w niebo trochę studziło nasz zapał. Wykres na meteo.pl jeszcze bardziej. Miał bowiem przez prawie cały dzień padać deszcz. Na szczęście było inaczej - padać zaczęło kawałek przed Brzegiem. W Brzegu postanowiliśmy zrobić sobie dłuższą przerwę i trochę przeczekać opady. Przystanek PKS ratunkiem rowerzysty!
Wspólne selfie w Brzegu Dolnym © matmatyk
W dalszą drogę ruszyliśmy w deszczu, ale mniej intensywnym. Przed samym Lubiążem przestało padać, i co lepsze - wyszło słońce. Dojechaliśmy na sucho :)
Po ochędożeniu się i zjedzeniu (a jakżeby inaczej) makaronu z sosem mięsno-pomidorowym, wybraliśmy się na spacer. Zwiedziliśmy pocysterski zespół klasztorny przylegające tereny zielone. Fajnie tam :)
Zespół pocysterski w Lubiążu © matmatyk
Zespół pocysterski w Lubiążu - kościół © matmatyk
Nocne planszówki - akurat zawładnęło nami "Nie blefuj!" © matmatyk
Bonusowo - log z endomondo Łukasza.
Majówka z Duszpasterstwem Akademickim Antoni. Założenia były takie:
- wyjazd na 2 dni
- dystans nieprzekraczalny na dzień to 70 km, ale raczej koło 60
- średnia prędkość między 15 a 20km/h, czyli baardzo wolno.
I tak uzbierała się ekipa w składzie: Gosia, Paulina, Łukasz, Tomek, Radek, Robert i ja. Rowery też były przeróżne - ostre, trekking, MTB, miejski, cross, szosa...
Pierwszy dzień - rano humory dopisywały, ale każde spojrzenie w niebo trochę studziło nasz zapał. Wykres na meteo.pl jeszcze bardziej. Miał bowiem przez prawie cały dzień padać deszcz. Na szczęście było inaczej - padać zaczęło kawałek przed Brzegiem. W Brzegu postanowiliśmy zrobić sobie dłuższą przerwę i trochę przeczekać opady. Przystanek PKS ratunkiem rowerzysty!
Wspólne selfie w Brzegu Dolnym © matmatyk
W dalszą drogę ruszyliśmy w deszczu, ale mniej intensywnym. Przed samym Lubiążem przestało padać, i co lepsze - wyszło słońce. Dojechaliśmy na sucho :)
Po ochędożeniu się i zjedzeniu (a jakżeby inaczej) makaronu z sosem mięsno-pomidorowym, wybraliśmy się na spacer. Zwiedziliśmy pocysterski zespół klasztorny przylegające tereny zielone. Fajnie tam :)
Zespół pocysterski w Lubiążu © matmatyk
Zespół pocysterski w Lubiążu - kościół © matmatyk
Nocne planszówki - akurat zawładnęło nami "Nie blefuj!" © matmatyk
Bonusowo - log z endomondo Łukasza.