Wpisy archiwalne w kategorii

50 - 99

Dystans całkowity:3550.32 km (w terenie 3.00 km; 0.08%)
Czas w ruchu:140:27
Średnia prędkość:25.28 km/h
Maksymalna prędkość:71.60 km/h
Liczba aktywności:53
Średnio na aktywność:66.99 km i 2h 39m
Więcej statystyk

Dwie części

Środa, 27 sierpnia 2014 · Komentarze(0)
Kategoria 50 - 99
Brożec - Żużela - Krapkowice - Żużela - Brożec
i popołudniu pojechałem jeszcze troszkę dalej bawiąc się w kotka i myszkę z dość dużą, chmurą deszczową. Wygrałem :)
Brożec -  Grocholub - Walce - Rozkochów - Głogówek - Mochów - Leśnik - Kierpień - Pisarzowice - Łowkowice - Dobra - Steblów - Krapkowice - Żużela - Brożec
Rano delikatny wiatr, popołudniu od połowy trasy bezwietrznie.

Góra Św. Anny z bonusem

Piątek, 22 sierpnia 2014 · Komentarze(0)
Brożec - Żywocice - Krapkowice - Obrowiec - Krępna- Jasiona - Żyrowa - Zdzieszowice - Góra Św. Anny - Wysoka - Ligota Górna - Ligota Dolna - Sprzęcice - Siedlec - Otmice - Izbicko - Ligota Czamborowa - Utrata - Daniec - Dąbrowice - Walidrogi - Tarnów Opolski - Kosorowice - Gogolin - Krapkowice - Żywocice - Żużela - Brożec
Trasa bardzo ładna, wiedzie w miarę spokojnymi drogami. Dzisiaj jednak zdecydowaną większość trasy walczyłem z dość mocnym wiatrem. W Tarnowie zaczęło się: kap, kap, kap... wiem co to oznacza*, ale jednak postanowiłem jechać dalej. I był to dobry wybór. Bo przed Kamieniem Śląskim przestało mżyć. Ta sama sytuacja powtórzyła się w okolicach Żywocic, ale już miałem tak blisko do domu, że nie miałem ochoty się zatrzymywać. Ostatecznie nie zmokłem w ogóle poza kilkoma kroplami deszczu :)

*Takie "kap, kap, kap..." zwiastuje nagły intensywny opad deszczu w bardzo niedalekiej przyszłości.

Łańcut - Leżajsk

Piątek, 25 lipca 2014 · Komentarze(0)
Łańcut -> Białobrzegi -> Żołynia -> Brzóza Królewska -> Rezerwat Azalii "Kołacznia" -> Nowa Sarzyna -> Leżajsk -> Łańcut
Dojazd do rezerwatu jest fatalny dla szosówek, a poza okresem kwitnięcia azalii za bardzo nie ma tam po co jechać. Pod Leżajskiem złapała mnie burza, którą przeczekałem pod wiaduktem.

Dzień 14 Sanok - Kalwaria Pacławska

Niedziela, 20 lipca 2014 · Komentarze(0)
Ostatni już dzień naszego rajdu uwieńczony niesamowitym podjazdem pod Kalwarię Pacławską. Dojechaliśmy na FSM! Relacja na  http://grupatau.blogspot.com/2014/07/sanok-kalwaria-pacawska-72-km-5-h.html Udało mi się też tego dnia pobić życiówkę, znaczy maksymalną prędkość. Dotychczas było to ok. 65 km/h, od teraz 70.3 km/h.

Pierwszy trening z grupą Tau

Środa, 21 maja 2014 · Komentarze(0)
Kategoria 50 - 99
Pierwsza przejażdżka z grupą TAU. Według planów miało być ok. 35 km na południe Wrocławia. Ale jako, że zebraliśmy się w kolażówkowym składzie, to i tempo było niezłe. Ostatecznie wspólnie wykręciliśmy prawie 50 kilometrów. Reszta to mój dojazd z Karłowic na Grabiszyn.
Prędkość maksymalną osiągnąłem w drodze powrotnej przez miasto. To jest to, co lubię. Wieczór (a w nocy jeszcze lepiej), prawie brak aut, na wielu skrzyżowaniach mrugające pomarańczowe światła. Szosa moja!
Dokładny opis trasy (lub mapkę) dodam jak sam ją otrzymam. Przejeżdżaliśmy przez całkowicie nowe dla mnie rejony, także nawet nie wiem gdzie jechaliśmy. Ale było pięknie.
Jechali jeszcze: Marysia i o. Arkadiusz OFMConv

Pielgrzymka na Górę Św. Anny - dzień 2

Sobota, 17 maja 2014 · Komentarze(0)
Uczestnicy
Drugi dzień naszej pielgrzymki. Po późno-porannej pobudce, wspólnym odmówieniu jutrzni i pysznym śniadaniu wyruszyliśmy na trasę. Planowany dystans — ok. 95 km. Rano deszcz jeszcze nie padał, aczkolwiek wszystko "wisiało w powietrzu". Taka akceptowalna pogoda towarzyszyła nam jednak tylko do Lewina Brzeskiego. Tam zaczął znów padać deszcz — i jak się później okazało — nie przestał do końca pielgrzymki.
Po drodze zrobiliśmy kilka postojów na sprawdzenie trasy i napicie się gorącej herbaty*. Według wstępnych planów chcieliśmy przejechać na prawy brzeg Odry na wysokości Dobrzenia Wielkiego, ale nie byliśmy pewni, czy poniższe miejsca nam to umożliwią:
- elektrownia wodna w miejscowości Otok;
- droga numer 464 między Narokiem a Chróścicami;
- droga numer 465 z Żelaznej do Dobrzenia Małego.
Ktoś się orientuje, czy tam są jakieś promy rzeczne, lub czy można przejść przez elektrownię? Wybraliśmy ostatecznie wersję czwartą i najpewniejszą, czyli most na drodze 458 między Skorogoszczą a Popielowem.
W drodze podczas deszczowej pielgrzymki na Górę Świętej Anny
W drodze podczas deszczowej pielgrzymki na Górę Świętej Anny © matmatyk

W Dobrzeniu Wielkim jednak, po około 45 przejechanych kilometrach nadszedł czas na weryfikację planów i podjęcie męskiej** decyzji. Opcje były dwie — pedałujemy dalej cali mokrzy lub rezygnujemy i zjeżdżamy do Opola na pociąg do Wrocławia. Po wymianie argumentów i opinii podjęliśmy decyzję o rezygnacji z dalszego pielgrzymowania i powrotu do domów. W takiej sytuacji dojechaliśmy te 15 km do Opola i cali mokrzy wrócili do Wrocławia.
Podsumowując, był to bardzo dobry czas, z niesamowitymi ludźmi. Dzięki Wam (Ewelino, Kasiu, Ewelino, Inez i bracie Rochu) za towarzystwo i wspólną modlitwę! Pamiętajcie, Święta Anna na nas czeka!
PS O naszej pielgrzymce na swoim blogu napisała też Kasia.

* Niektórzy pili obrzydliwą kawę, która nawet nie pachniała dobrze.
** "Męskiej" od słowa męstwo, a nie mężczyzna.