Brożec - Grocholub - Walce - Dobieszowice - Pokrzywnica - Większyce - Koźle - Kobylice - Landzmierz - Cisek - Sukowice - Zakrzów - Steblów - Nieznaszyn - Jaborowice - Polska Cerekiew - Ostrożnica - Pawłowiczki - Karchów - Gościęcin - Mierzęcin - Trawniki - Zwiastowice - Twardawa - Dobieszowice - Walce - Grocholub - Brożec Trasa bardzo fajna, tereny wzdłuż trasy od Koźla do Ciska podczas powodzi były pod wodą (średnio ok 1,5 m powyżej poziomu drogi), co widać na domach. Kilka zdjęć zrobiłem w okolicach Polskiej Cerekwi. Najpierw widok od Zakrzowa - w tle widać budynki cukrowni:
Brożec - Grocholub - Walce - Dobieszowice - Pokrzywnica - Większyce - Kędzierzyn-Koźle - Kłodnica - Raszowa - Rokicie - Leśnica - Zdzieszowice - Rozwadza - Krępna - Obrowiec - Gogolin - Otmęt - Krapkowice - Żywocice - Brożec Jako, że jeszcze nie byłem w Kędzierzynie-Koźlu na rowerze, postanowiłem wybrać się wczoraj w tamte strony. Ruszyłem przez Walce i Dobieszowice tak, aby jak najmniej jechać drogami o dużym natężeniu ruchu. Potem już nie miałem wyboru - przez Większyce do Koźla i Kłodnicy bardzo fajną, równą jak stół nową drogą. Potem w Kłodnicy po przejechaniu Kanału Gliwickiego skręciłem w stronę Leśnicy na fantastyczną drogę (ok 2km bez najmniejszego choćby zakrętu):
W Raszowej robią kanalizację, więc droga przez miejscowość jest fatalna. Do Leśnicy droga monotonna z przepięknym widokiem na Górę św. Anny. W Leśnicy jest świeżo wyremontowany rynek z kamienymi stołami do szachów:
Po czasach upałów wybrałem się po raz pierwszy - chyba troszkę za daleko, ale pogoda była świetna. Ok. 20 st. C, słońce nie świeciło, deszcz nie padał. Przetestowałem też swoje nowe okulary na rower - z Lidla (firma Crivit). Mają 3 zestawy szkieł do wymiany- na taką pogodę przezroczyste, nieprzyciemniane szkła są bardzo dobre ;) No i są bardzo lekkie - prawie zapomniałem że miałem je założone.
Na trasie udało mi się pobić swoją prędkość maksymalną - zjeżdżając do Kazimierza z górki od strony Głogówka. Niestety nie jestem pewien, cz naprawdę jechałem tak szybko, czy zwariował mój licznik :) Ale wpisuję bo nie mam z czym porównać.
Potem długo jechałem bez robienia fotek, aż do Racławic Śląskich. Tam tak jak w wielu innych polskich miejscowościach stoi prawie nieużywany, zdewastowany dworzec kolejowy:
Temperatura na trasie wahała się od 28st C ok 17:30 do 24st C ok 20:40 gdy przyjechałem do domu. P.S. Teraz w statystykach zauważyłem, że była to jak na razie moja najdłuższa wycieczka w tym roku :)
Brożec - Żywocice - Krapkowice - Otmęt - Gogolin - rundka dookoła Gogolina - Kamionek - Kamień Śląski - Kamionek - Górażdże - Chorula - Malnia - Otmęt - Krapkowice - Żywocice - Brożec Część trasy (ok 20 km) przejechana razem z Łukaszem, który dopiero rozpoczyna swoją przygodę z rowerem :) - POWODZENIA! Trasa troszkę dłuższa niż planowałem, ale jest OK po kilku dniach bez roweru. W zeszłym tygodniu byłem w Dusznikach, gdzie dosyć dużo pochodziłem po górach. Ten wyjazd przekonał mnie też do kupna roweru MTB :) Upatrzyłem sobie takie coś: GT Avalanche 1.0 Matte Olive Men 2009 Zakupię go prawdopodobnie za 2 tygodnie, także jak będę miał, to coś więcej na temat tej maszyny napiszę :) Na koniec duża filiżanka na skwerze w centrum Gogolina:
Początkowo miało być bardzo krótko, bo było nade mną dużo chmur deszczowych, ale się rozeszły i pojechałem dalej - oglądać skutki powodzi w okolicy. Jako że w czwartek i piątek miałem matury i byłem w Opolu, to tylko ze zdjęć widziałem co działo się w Krapkowicach. Kilka fotek: Najpierw okolice mostu w Krapkowicach:
Trasa bardzo fajna - w dużej części wiedzie lasami. Na Górze Św. Anny była pielgrzymka miłośników koni i zaprzęgów konnych, więc na drodze pod górę co kilkadziesiąt metrów były przeszkody ;) Jadąc z górki w stronę Kalinowa pobiłem swój rekord prędkości - od teraz wynosi 60,1 km/h. W drodze z Kalinowic do Poznowic napotkałem taki kierunkowskaz :)