Potem długo jechałem bez robienia fotek, aż do Racławic Śląskich. Tam tak jak w wielu innych polskich miejscowościach stoi prawie nieużywany, zdewastowany dworzec kolejowy:
Temperatura na trasie wahała się od 28st C ok 17:30 do 24st C ok 20:40 gdy przyjechałem do domu. P.S. Teraz w statystykach zauważyłem, że była to jak na razie moja najdłuższa wycieczka w tym roku :)
Brożec - Żywocice - Krapkowice - Otmęt - Gogolin - rundka dookoła Gogolina - Kamionek - Kamień Śląski - Kamionek - Górażdże - Chorula - Malnia - Otmęt - Krapkowice - Żywocice - Brożec Część trasy (ok 20 km) przejechana razem z Łukaszem, który dopiero rozpoczyna swoją przygodę z rowerem :) - POWODZENIA! Trasa troszkę dłuższa niż planowałem, ale jest OK po kilku dniach bez roweru. W zeszłym tygodniu byłem w Dusznikach, gdzie dosyć dużo pochodziłem po górach. Ten wyjazd przekonał mnie też do kupna roweru MTB :) Upatrzyłem sobie takie coś: GT Avalanche 1.0 Matte Olive Men 2009 Zakupię go prawdopodobnie za 2 tygodnie, także jak będę miał, to coś więcej na temat tej maszyny napiszę :) Na koniec duża filiżanka na skwerze w centrum Gogolina:
Trasa bardzo fajna, już tam raz jechałem, ale niestety zmokłem. Rano pogoda fajna, dosyć ciepło, ok 18 st C. Po raz pierwszy w Bryksach - tam schroniłem się pod wiatą przy kościółku. A deszcz sprawił, że temperatura powietrza obniżyła się do ok 13 st C. Następnie przed Głogówkiem, gdy byłem przy tej kapliczce:
Pojechałem szybciutko do koleżanki, gdzie napiłem się herbatki i zjadłem pyszne ciasto. Gdy już przestało padać, wyruszyłem w kierunku domu, ale zaraz za Głogówkiem trafiłem na ulewę i w deszczu jechałem aż do Rozkochowa.
Trasa bardzo fajna - w dużej części wiedzie lasami. Na Górze Św. Anny była pielgrzymka miłośników koni i zaprzęgów konnych, więc na drodze pod górę co kilkadziesiąt metrów były przeszkody ;) Jadąc z górki w stronę Kalinowa pobiłem swój rekord prędkości - od teraz wynosi 60,1 km/h. W drodze z Kalinowic do Poznowic napotkałem taki kierunkowskaz :)
Brożec - Żywocice - Krapkowice - Obrowiec - Krępna- Jasiona - Żyrowa - Zdzieszowice - Góra Św. Anny - Wysoka - Kadłubiec - Poręba - Leśnica - Zdzieszowice - Mechnica - Kamionka - Antoszka - Walce - Kromołów - Brożec
Jako że dzisiaj zapowiadała się świetna pogoda, postanowiłem pojechać trasą powyżej 50km. Najpierw standardowo aż do Krępnej, tam miałem problemy ze znalezieniem drogi do Jasionej. Wreszcie znalazłem, a droga jest naprawdę warta polecenia- mały ruch, dosyć wąska, wśród pól i lasów ;) no i asfalt jest całkiem dobrej jakości -wygląda prawie jak ścieżka rowerowa. Jak się później okazało- prowadzi tam jakaś trasa rowerowa na Górę Św. Anny. Przez Jasionę dojechałem do Żyrowej -tam kilka fotek pałacu. Wygląda tak:
i szybko (pogoniły mnie psy) pojechałem do Zdzieszowic. Potem podjazd na Górę Św. Anny, gdzie doczepiłem się do Sławka z MTB Krapkowice. Na szczycie chwila przerwy i zjazd -w zasadzie aż do Zdzieszowic jest chyba z górki :) Na przeprawę promem przez Odrę musiałem chwilę poczekać bo panowie postanowili zrobić sobie przerwę ;) . Za promem zrobiłem jeszcze zdjęcie w lecie- wygląda świetnie -pierwszy raz widzę takie coś:
Brożec - Grocholub - Stradunia - Mechnica - Zdzieszowice - Leśnica - Poręba - Kadłubiec - Wysoka- Góra Świętej Anny - Zdzieszowice - Rozwadza - Krępna - Obrowiec - Otmęt - Krapkowice - Żywocice - Brożec Po drodze wpadliśmy na chwilę na dożynki parafialne w Żywocicach i trafiliśmy akurat na występ jakiegoś zespołu z Niemiec.