Wpisy archiwalne w kategorii

100 i więcej

Dystans całkowity:2206.81 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:88:58
Średnia prędkość:24.80 km/h
Maksymalna prędkość:63.70 km/h
Liczba aktywności:18
Średnio na aktywność:122.60 km i 4h 56m
Więcej statystyk

Dzień 6 Gdynia - Kwidzyn

Sobota, 12 lipca 2014 · Komentarze(0)
Dołączyły do nas jeszcze trzy osoby. Odtąd kręciliśmy na 11 rowerach i Marcin w busie. To był ciężki dzień. Od rana w deszczu, ślimaczym tempem. Do tego przed Malborkiem pękła mi szprycha i do Kwidzyna dojechałem na kółku-jajku. Ostatni etap (Malbork-Kwidzyn) każdy mógł jechać swoim tempem, więc z Dawidem ostro podkręciliśmy tempo (m.in żeby się rozgrzać) i dzięki temu też lekko podskoczyła średnia. Relacja na http://grupatau.blogspot.com/2014/07/relacja-dzien-6.html
Wpisu z dnia 5 nie ma, gdyż wtedy odpoczywaliśmy od rowerów i zwiedzaliśmy Gdynię :)

Powrót do domu

Środa, 31 lipca 2013 · Komentarze(0)
Kategoria 100 i więcej
Wrocław Karłowice - Radwanice - Siechnice - Marcinkowice - Stanowice - Oława - Godzikowice - Gać - Brzeg - Łosiów - Buszyce - Skorogoszcz - Borkowice - Skarbiszów - Karczów - Wrzoski - Opole - Folwark - Boguszyce - Źlinice - Zimnice Wielkie - Dąbrówka Górna - Rogów Opolski - Gwoździce - Krapkowice - Żywocice - Brożec

Dzisiaj było wszystko - kondycja, moc, motywacja, ambicja, pogoda i brak problemów. Jednym zdaniem - ponad setka z bardzo dobrą średnią.
A było tak...
Wczoraj zdecydowałem, że Peugeota dobrze by było odwieźć do domu. Może nie każdy wie, ale Przewozy Regionalne od niedawna za rower liczą sobie 7zł (a nie 4,5zł jak dawniej). Między innymi dlatego zamiast brać rower w pociąg postanowiłem pojechać na nim do domu.
Wstałem o 5:00, wyjechałem z Karłowic o 5:55. Ponad pół godziny zajęło mi przebicie się przez Wrocław w kierunku Opola. Około 7:15 bez zatrzymywania się przejechałem przez Oławę, a o 8:00 dotarłem do Brzegu, gdzie pod zamkiem zrobiłem sobie dłuższą (ok 20min) przerwę na drugie śniadanie. Po zrobieniu kilku fotek wpadłem z powrotem na DK 94 i pomknąłem w kierunku Opola, gdzie zameldowałem się ok 10:15. Zmieniłem drogę na DK 45 i po odpoczynku przy Żabce pojechałem w kierunku Krapkowic. Jednak pod taśmociągiem w Zimnicach zjechałem z krajówki i aż do domu jechałem drogami bocznymi.

Wyjazd tak z rana był bardzo dobrym pomysłem, bo aż do Opola temperatura była bardzo komfortowa. Natomiast po drugim odpoczynku upał (ok 30 st w cieniu) doskwierał już dosyć mocno.
Trasy samej w sobie nie polecam, just nudno, ciągle wyprzedzają samochody (niektóre nie zachowują przepisowego dystansu od rowerzysty).

Cel: Toszek -zakończone powodzeniem

Niedziela, 22 sierpnia 2010 · Komentarze(2)
Brożec - Żużela - Żywocice - Krapkowice - Otmęt - Gogolin - Ligota Dolna - Niwki - Kalinów - Rożniątów - Strzelce Opolskie - Warmątowice - Błotnica Strzelecka - Płużnica Wielka - Toszek - Boguszyce - Słupsko - Niewiesze - Pławniowice - Rudziniec - Niezdrowice - Kędzierzyn-koźle (Sławięcice) - Kędzierzyn-Koźle (Miejsce Kłodnickie) - Kędzierzyn-Koźle (Cisowa) - Łąki Kozielskie - Raszowa - Kędzierzyn-Koźle (Kłodnica) - Większyce - Pokrzywnica - Dobieszowice - Walce - Grocholub - Brożec
To jest moja druga próba pokonania tej trasy, tym razem zakończona powodzeniem. O pierwszym podejściu można przeczytać tu
Pobudkę zaplanowałem na godzinę 5:00. Zjadłem śniadanie i zacząłem pakować jedzenie i picie do sakw. W międzyczasie obejrzałem jeszcze walkę Tomka Adamka z Michaelem Grantem. Na trasę wyruszyłem o godzinie 6:10 przy temperaturze ok 16 st. C. Już po godzinie jazdy byłem w Niwkach pod Górą Świętej Anny. Tam zrobiłem sobie krótką przerwę i zdjąłem niepotrzebną już koszulkę z długim rękawem. O godzinie 7:45 dotarłem do Strzelec Opolskich, gdzie zrobiłem sobie troszkę dłuższą przerwę.
Ratusz w Strzelcach Opolskich © matmatyk

i umyłem się przy takim wynalazku:
Kran z wodą pitną na rynku w Strzelcach Opolskich © matmatyk

Jadąc dalej z daleka widać wieżę obserwacyjną:
Wieża obserwacyjna w lasach za Płużnicą Wielką © matmatyk

a po przejechaniu ok 14 km szeroką, z nowym asfaltem drogą numer 94 dojechałem do granicy województw - była to moja pierwsza wycieczka poza województwem opolskim.
Wjazd do województwa śląskiego © matmatyk

Jadąc dalej tą drogą dotarłem do Toszka, gdzie na rynku zjadłem drugie śniadanie.
Panorama rynku w Toszku © matmatyk


Na rynku w Toszku wszyscy są gotowi na nadejście Bożego Narodzenia ;) © matmatyk


Pomnik na rynku w Toszku i ozdoby Bożonarodzeniowe na latarniach © matmatyk

po dłuższym odpoczynku podjechałem jeszcze na zamek:
Ściana frontowa zamku w Toszku © matmatyk


Tablica pamiątkowa na zamku w Toszku © matmatyk


Dziedziniec zamku w Toszku © matmatyk


Na zamku w Toszku © matmatyk


Wieża zamku w Toszku dostępna dla zwiedzających © matmatyk

Z Toszka kierowałem się w kierunku Pławniowic, gdzie nad jeziorem Pławniowickim:
Jezioro Pławniowickie © matmatyk

leży przepiękny pałac:
Pałac w Pławniowicach © matmatyk


Pałac w Pławniowicach © matmatyk

Kolejną większą miejscowością na mojej trasie był Kędzierzyn-Koźle, a właściwie jego dzielnica Sławięcice:
Kościół w Sławięcicach © matmatyk

Za Sławięcicami spotkałem kolarza z Gliwic jadącego na Górę Św. Anny. Pojechałem więc z nim aż do Raszowej i wróciłem przez Kłodnicę, Większyce:
Odnowiony pałac w Większycach © matmatyk

Pokrzywnicę i Walce. Do domu dotarłem przed godziną 13 przy temperaturze ok. 34 st C. Z pokonanej trasy jestem bardzo zadowolony, szczególnie dlatego że była to najdłuższa z moich dotychczasowych wycieczek rowerowych.

Pierwszy raz w Czechach na rowerze i nocny powrót

Niedziela, 23 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Brożec - Kromołów - Rozkochów - Nowe KOtkowice - Głogówek - Mochów - Dzierżysławice - Racławice Śląskie - Klisino - Pomorzowice - Pomorzowiczki - (granica PL-CZ) - Osoblaha - Bohušov - Kašnice - Matějovice - Głubczyce - Głubczyce Sady - Kietlice - Klisino - Szonów - Tomice - Głogówek - Nowe Kotkowice - Rozkochów - Walce - Grocholub - Brożec (3 rundki dookoła wioski żeby dobić do 100km)
Temperatura wahała się od ok 24stC na początku do ok 17stC po godzinie 21 kiedy wracałem do domu.
Postanowiłem wybrać się gdzieś do Czech na rowerze (w końcu do granicy mam tylko ok 30km) no i pojechałem. Najpierw do Racławic Śląskich -tam spodobał mi się wiadukt:
Wiadukt kolejowy w Racławicach Śląskich © matmatyk

Potem do granicy prowadzi pofalowana droga (górki i doliny) no i można podziwiać cudowne widoki:
Widoczek za Pomorzowicami © matmatyk

jadąc dalej przejeżdzamy po raz kolejny wiaduktem pod torami:
Kolejny wiadukt -przed Pomorzowiczkami © matmatyk

już przed samą granicą złapałem Kopę Biskupią:
Góry Opawskie i najwyższa Kopa Biskupia © matmatyk

...i dojechałem do Czech
Witamy w Republice Czeskiej! © matmatyk

W miejscowości Osoblaha znalazłem taki pomnik:
Intrygujący pomnik w miejscowości Osoblaha © matmatyk

Reszta pomnika w miejscowości Osoblaha © matmatyk

Będę bardzo wdzięczny, jeśli ktoś mi powie komu lub z jakiej okazji postawiono ten pomnik.
Po krótkim odpoczynku i zjedzeniu pysznego ciasta wyruszyłem dalej do Bohušova gdzie zobaczyłem:
Figura Św. Jana Nepomucena przed domkiem w Bohušovie © matmatyk

i pojechałem w stronę malutkiej miejscowości Matějovice, skąd do granicy musiałem ok 2km jechać taką drogą...
Droga od Matějovic do granicy polskiej © matmatyk

...a granicę czesko-polską poznałem po posterunku (chyba) straży granicznej:
Posterunek (chyba) straży granicznej w Matějovicach © matmatyk

Ostatnim miejscem na dłuższą przerwę były Głubczyce:
Kościół pw. Narodzenia NMP w Głubczycach © matmatyk

Potem już szybko pomknąłem główną drogą w kierunku domu, gdyż robiło sie coraz ciemniej. Do domu dotarłem po godz. 21.

Cel: Prudnik

Niedziela, 2 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Brożec - Kromołów - Rozkochów - Głogówek - Mochów - Błażejowice Dolne - Mionów - Wilków - Rostkowice - Solec - Biała - Prężyna - Prężynka - Prudnik - Prudnik Las
Powrót:
Prudnik Las - Prudnik - Prężynka - Prężyna - Biała - Ligota Bialska - Radostynia - Krobusz - Moszna - Zielina - Kujawy - Strzeleczki - Dobra - Steblów - Pietna - Żywocice - Ligota Krapkowicka - Żużela - Brożec
Trasa długa, i już pofałdowana, w takiej temperaturze strasznie męcząca. Do Prudnika wybrałem się na odpust św. Józefa u franciszkanów.
Niestety tylko 1 zdjęcie, pozostałe u franciszkanów nie wyszły, bo komórka nie poradziła sobie z mocnym słońcem.
Tam właśnie zmierzaliśmy -przepiękne miejsce w lesie z dala od centrum © matmatyk

Wyprawa do Turawy

Wtorek, 5 maja 2009 · Komentarze(0)
Brożec - Pietna - Żywocice - Krapkowice - Gogolin - Kosorowice - Tarnów Opolski - Walidrogi - Dąbrowice - Chrząstowice - Dębska Kuźnia - Niwki - Kotórz Wielki - Turawa
powrót:
Turawa - Kotórz Wielki - Niwki - Dębska Kuźnia - Dębie - Dąbrowice - Walidrogi - Tarnów Opolski - Kosorowice - Gogolin - Krapkowice - Żywocice - Żużela - Brożec
Pogoda była ładna, cała wyprawa zajęła ok 7 godzin ;) ale warto było.